Dlaczego kawa robusta nie jest zła!
9 maja 2022
797
Artykuł sponsorowany
Na pewno nieraz spotkaliście się ze stwierdzeniem, że najlepsze kawy to stuprocentowe arabiki, a robusta to jest tania, lurowata i w ogóle się nie nadaje. Jak to mawia klasyk, nic bardziej mylnego! W tym artykule postaram się poprawić nadszarpniętą reputację robusty, bo jest to odmiana naprawdę warta uwagi, której w (prawie) żadnym wypadku nie trzeba unikać!
Czym w ogóle jest robusta?
Coffea Canephora, szerzej znana pod nazwą „robusta” to po prostu jeden z gatunków kawowca. Ta wspaniała roślina uprawiana specjalnie pod zbiory swoich aromatycznych owoców, a właściwie ich nasion, występuje pod postacią ponad 100(!!) różnych gatunków, jednak to właśnie arabika i robusta zdecydowanie dominują rynek. Około 99% kawy uprawianej na świecie zajmują właśnie te dwa gatunki, z czego sama robusta to 43% światowych upraw. W pozostałym jednym procencie można wyróżnić takie odmiany jak liberica, czy eugenioides, ale figurują one bardziej jako ciekawostki, a znalezienie ich w kawiarni, sklepie, czy tak naprawdę gdziekolwiek, graniczy z cudem.
Robusta vs. Arabika - różnice
Różnic pomiędzy tymi dwoma gatunkami jest naprawdę sporo i ciężko byłoby wymienić je na palcach obu rąk. Jeżeli chodzi o samą uprawę, robusta jest znacznie mniej wymagająca. Już sama nazwa (łac. Robustus - silny) wskazuje na niesamowite właściwości tego krzewu. Potrafi rosnąć w ciężkich warunkach i łatwiej dostępnych miejscach, a jego owoce są gotowe do zbioru szybciej. Jest on też bardziej odporny na szkodniki, czy choroby. Smak robusty również pod wieloma względami różni się od arabiki, ale o tym nieco później. Dobrą robustę możesz spróbować ze sklepu kawawbiurze.pl Dzięki swoim właściwościom smakowym, robustę znacznie częściej wykorzystuje się jako domieszkę do kawowych blendów zawierających arabikę, aniżeli w stuprocentowych kawach speciality.
Dlaczego robusta nie jest zła?
Argumentem przeciwko robuście który jako pierwszy rzuca się w oczy jest jej niska cena, jednak ta niekoniecznie wiążę się ze słabą jakością ziaren. Robusta, jest po prostu łatwiejszym w uprawie gatunkiem, co bezpośrednio przekłada się na jej cenę. Istnieją oczywiście słabe plantacje, gdzie uprawiana robusta jest naprawdę… słaba i w efekcie bardzo tania; ale w przypadku arabiki sytuacja wygląda identycznie, więc nie jest to żadnym wyznacznikiem. Warto zatem przy zakupie kawy skupiać się bardziej na jakości ziaren niż na ich gatunku, bo gwarantuję wam, że dobrej jakości ziarna robusty wyjdą smaczniej od słabej jakości arabiki, nawet jeżeli profil smakowy tych pierwszych raczej nie przypada wam do gustu.
Dla kogo jest robusta?
Skoro już ustaliliśmy że robusta wcale nie jest gorsza od arabiki, to może teraz skupmy się na tym kto w ogóle powinien się nią zainteresować. Jak już wiecie, robusta znacząco różni się od „królowej ziaren” pod względem smaków i aromatów. Jeżeli szukasz w kawach czarnych nut owocowych, cytrusowych, czy kwiatowych, to robusta nie spełni twoich wymagań. Robusta to przede wszystkim mocne body i intensywne, ciężkie aromaty spośród których można wyróżnić lekką ziemistość, nuty drzewne i orzechową, wysoką gorycz. Robusta jest również odpowiedzialna w dużej mierze za cremę, czyli naturalną piankę w kawach czarnych parzonych metodami ciśnieniowymi. Wbrew popularnej opinii, która na szczęście powoli zanika, kawy z domieszką robusty wyjdą lepiej w kawach mlecznych, aniżeli stuprocentowe arabiki. Często robustę można znaleźć w kawach premium. Takie mieszanki idealnie podbijają intensywność i balansują smak, nadając takim specjałom jak cappuccino, czy latte orzechowych i czekoladowych aromatów, dzięki czemu kawa „nie ginie” w mleku.
Podsumowanie - czy warto?
Jak głoszą dwie największe prawdy o gustach, są one różne i o nich się nie dyskutuje. Każdy ma swój smak i szuka w kawie czegoś innego. Jednemu robusta podpasuje bardziej niż arabika, a dla innych napar z przewagą tych ziaren będzie za mocny i niesmaczny. Warto jednak dać szansę mieszankom z większą zawartością robusty i samemu przekonać się co sobą oferują, bo może okazać się, że to właśnie kawy na twoje podniebienie.